Problem z głośnymi sąsiadami to jedna z największych wad zamieszkania w budynkach wielorodzinnych. Niezależnie czy mówimy o budownictwie z lat 70. i 80. XX wieku (z tzw. wielkiej płyty), czy o zabytkowych kamienicach. Nawet w nowoczesnych apartamentowcach ściany nie są na tyle wyciszone, żeby zapewnić mieszkańcom spokój i komfort. Jeżeli na dodatek w bliskim sąsiedztwie znajdują się mieszkania na wynajem krótkoterminowy, to sytuacja staje się jeszcze bardziej nie do zniesienia. Poniższy artykuł ma za zadanie przedstawić najlepsze sposoby na głośnych sąsiadów. Uszeregowano je według stopnia radykalności od najbardziej subtelnych.
Hałas
1. Niezobowiązująca rozmowa
Jeżeli pojawił się nowy lokator, mieszkający w bezpośrednim sąsiedztwie, na początku warto spróbować porozmawiać z nim. Poznanie drugiego człowieka będzie najlepszą metodą, aby zrozumieć jego przyzwyczajenia. Być może w poprzednim miejscu zamieszkania obowiązywały inne zasady i dana osoba nie ma świadomości, że swoim zachowaniem przeszkadza innym. Zdefiniowanie środowiska pochodzenia nowego lokatora jest trudnym wyzwaniem, ale nie niemożliwym do zrealizowania. Osoby, które dotychczasowe życie spędziły w domu jednorodzinnym, mogą nie wiedzieć jaka akustyka panuje w budynkach wielorodzinnych. Powodzenie tej najbardziej subtelnej metody walki z hałasującym sąsiadem zależy jednak od jego kultury osobistej i w perspektywie długoterminowej może nie przynieść rezultatów.
2. Anonimowe ogłoszenie
Miejscem wspomagającym uporządkowanie relacji sąsiedzkich w blokach jest tablica ogłoszeń. Oprócz ogólnej informacji o regulaminie spółdzielni, powinna na niej się znaleźć wiadomość o ciszy nocnej. Jeżeli takie ogólne sformułowania nie wpływają na zachowanie mieszkańców, to należy przygotować anonimowe przesłanie, w którym dosadnie wskażemy jakie zachowania są powszechnie uznawane za naganne.
3. Poszukiwane sojuszników
Czasami ze swoimi problemami można podzielić się z innymi mieszkańcami. Zwłaszcza gdy przebywamy w danym miejscu od dłuższego czasu, to łatwiej będzie znaleźć nam sojuszników, którzy będą nas wspierać w walce z głośnymi sąsiadami. Niestety nierzadko osoby postronne nie chcą brać udziału w sprawach, które ich bezpośrednio nie dotyczą. Wolą unikać niepotrzebnych konfliktów i udawać, że nic się nie dzieje. Często to strach odgrywa decydującą rolę i kieruje ludzkim działaniem. W konsekwencji ten sposób na głośnych sąsiadów może być nieefektywny.
4. Poinformowanie spółdzielni
Gdy wewnętrzne działania zawodzą, należy udać się do organów zewnętrznych. Pierwszym z nich jest spółdzielnia mieszkaniowa. W zależności od preferencji możemy się z jej pracownikami skontaktować telefonicznie lub mailowo. Wiarygodność naszego komunikatu wzmocnimy udając się do biura bezpośrednio. Z całą pewnością wiadomość skierowana do hałasujących sąsiadów przez pracowników spółdzielni będzie miała większą siłę oddziaływania. W przypadku wynajmów krótkoterminowych być może w regulaminie spółdzielni znajdą się zapisy, które położą kres tego typu praktykom i okażą się końcem problemu.
5. Mediacje z udziałem profesjonalisty
Pośrednikiem w walce z uciążliwym hałasem może być także mediator. Jeżeli nie chcemy wydawać dodatkowych środków finansowych, to warto poszukać mediatora wśród znajomych. Wzrasta wówczas prawdopodobieństwo, że będzie działał na zasadzie pro bono. Największą wadą takiego sposobu jest brak woli z drugiej strony do wzięcia udziału w procesie mediacji. Nie można przecież nikogo do tego zmusić.
6. Konsultacje z dzielnicowym
Kiedy nie wiemy już jak dać sąsiadowi do zrozumienia, że dłużej nie zniesiemy permanentnego hałasu, to musimy skontaktować się z przedstawicielami policji. Najbliższym ogniwem jest dzielnicowy. W pewnym stopniu ma za zadanie pełnić rolę mediatora. Charakter jego pracy oraz umundurowanie powinno mieć wymierny wpływ na głośnych sąsiadów. Problem pojawia się, jeżeli dzielnicowy także nie chce zaangażować się w rozwiązanie konfliktu.
7. Oficjalne złożenie zeznania
Niemniej jednak, jeżeli wszystkie dotychczasowe sposoby zawiodą, to należy bezwzględnie skierować oficjalne zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia do najbliższego komisariatu policji. Być może najskuteczniejszym rozwiązaniem będzie zobligowanie głośnych sąsiadów do złożenia oficjalnych zeznań. Groźba kary może okazać się najlepszym wyborem. Niestety ten sposób także ma swoje wady. Procedura jest zwykle bardzo czasochłonna. Biurokratyzacja policji i mnogość spraw powoduje, że na wezwania czeka się tygodniami. Na niektóre osoby nie ma również wpływu samo przesłuchanie, jeżeli jest przeprowadzane w zbyt subtelny sposób. Poza tym nawet skierowanie sprawy do sądu nie przynosi natychmiastowych rezultatów. Oczekiwanie przez kilka miesięcy jest równoznaczne z dalszym znoszeniem halasu. Oczywiście istnieją także inne metody jak dać sąsiadowi popalić. Zwykle związane są one z zasadą oko za oko, ząb za ząb. Niemniej jednak nie prowadzi to do niczego dobrego i nie powinno być zastosowane w budynkach wielorodzinnych.